czwartek, 1 lipca 2010

Czy białostoccy rowerzyści też są szykowni?

Po pierwszym polowaniu na jakie się udałem zauważyłem, że w sumie większość osób śmigających na swoich dwukołowcach wyznaje zasadą "ma być wygodnie". Tak naprawdę nie ma się co dziwić, Amsterdamem nie jesteśmy, a i jakość naszych dróg rowerowych pozostawia wiele do życzenia. Docenić jednak należy, że przy większości nowych inwestycji drogowych w mieście powstają nowe kilometry DDR.

Wracając jednak do elegancji rowerowej na naszych ulicach... Sami możecie zobaczyć co wyszło z pierwszego nieśmiałego "polowania". Niestety zdjęcia nie są najlepszej jakości, ale nie mam jeszcze obycia, coby strzelać fotkami prosto na jadących wprost na mnie cyklistów.



Jak widać nie tylko na "góralach" można spędzać czas w siodełku.


I starsi jeżdżą...


I młodsi...


I rodzinnie...


I samotnie...


Na sportowo...



I bardziej kolorowo.. Szkoda, że akurat te zdjęcie kompletnie nie wyszło, bo ta oto niewiasta prezentowała się najfajniej na swoim rowerku.

1 komentarz: